wtorek, 4 września 2012

Mam czasem wrażenie że tracąc kontakt z jakąś osobą czujemy się zagubieni, wytrąceni z rytmu. Codziennie budzimy się ze świadomością że jesteśmy zagubieni w labiryncie, na którego końcu jest rozwiązanie problemu, a konkretnie-wypełnienie pustki. To może być cokolwiek, choćby głupia rozmowa o kubku wieczornej herbaty i którą lepiej wybrać- truskawkową, czy karmelową? A może lepiej zaparzyć ją w dostojnie wyglądającej filiżance, która już od pół wieku siedzi zakurzona na półce i czeka, aż ktoś się z niej napije?
Powinnam także wspomnieć o nadawaniu przedmiotom albo zdarzeniom jakiś nadzwyczajnych mocy. Taaak, i głupi kapsel staje się ważny.
,,Mogę? Nie bądź wiśnia!"- Ale co? Uczynić moje życie ciekawszym? Bardziej tajemniczym? Ależ proszę!
Dzisiaj tego potrzebuję. Dzisiaj przenieś mnie do kraju fantazji, tam gdzie nawet nie sięga moja wyobraźnia.


piątek, 10 sierpnia 2012

Ujął delikatnie jej ręce i spojrzał głęboko w jej brązowe oczy:
- Przepraszam. - Odparł. To było bardziej wymowne niż jakiekolwiek wytłumaczenie. Gdy powoli gładził jej włosy zauważył spadającą gwiazdę.
- Nie zostawiaj mnie, proszę. Może nie dawałem ci tego ostatnio do zrozumienia, ale jesteś najważniejszą osobą w moim życiu, a przede wszystkim widząc to, jak się czasem zachowuję dziwię się, że mimo wszystko jesteś. Tutaj.
Kąciki jej ust delikatnie się uniosły po czym wtuliła się jeszcze bardziej w jego cieplutkie ciało. Tak, tego jej było trzeba od tak długiego czasu.
- Tak sobie teraz myślę, że spadłaś mi z nieba, jak ta gwiazda. Trafiłaś z powrotem do mojego życia w odpowiednim momencie, kiedy wszystko się waliło. I tobie jestem winien to samo.
Podniosła głowę i delikatnie go pocałowała.
- Nie gniewam się, najważniejsze jest to, że jesteś. Kocham cię bardzo mocno i nie przestanę.
Wtulili się w siebie z powrotem a na niebie widać było smugi kolejnych spadających gwiazd. Podobno każda z nich pozwala spełnić jedno życzenie.
- Chcę cię mieć już zawsze. I cię nie oddam nikomu, obiecuję.
Przyciągnął ją do siebie i wtopił ręce w jej włosy po czym pocałował tak, że brakło jej tchu.
- I żebyś nigdy nie przestała wątpić, że jestem tylko twój.
- Dobrze skarbie, już nigdy nie zwątpię.
Najgorsze jest jednak to, że ta cholerna miłość nie jest taka prosta, jakby się wydawało. To świadoma decyzja, która polega na zaakceptowaniu wad drugiej osoby i walka by się nie poddać tylko dlatego, żeby pozwolić przeciwnościom losu górować.
Tylko teraz jak to wszystko pogodzić, kiedy się ma mętlik w głowie i boisz się, że coś zaprzepaściłeś, że mogłeś coś zrobić inaczej, albo co gorsza, nie jesteś wystarczająco dobry?
Zawsze po burzy wychodzi słońce. Nie mogę się poddać.

sobota, 4 sierpnia 2012

Spojrzała wymownie w jego oczy, próbując zwrócić na siebie uwagę:
-Czasami mam wrażenie, że to co nas łączy nie ma w sobie tej magii...
-Przestałem już dawno przywiązywać wagę do czegoś takiego. Do takich niepotrzebnych szczegółów utrudniających życie.
-Ale... ja tego strasznie potrzebuję. Dzięki temu czuję się kochana.
-Czasem wydaje mi się, że się za bardzo od siebie różnimy...
-I znów to robisz. Zamiast spróbować dopuścić do siebie myśl, że coś możesz robić nie tak najchętniej byś wszystko zakończył, bo to przecież niewygodne i po co się męczyć, jak i tak nic z tego nie będzie. Jesteś cholernie zatwardziały w swoim dziwnym sposobie myślenia.
-Jeśli ludzie do siebie nie pasują, to koniec. Prędzej, czy później są skazani na porażkę.
-I właśnie w tych momentach cię nie poznaję...

wtorek, 3 lipca 2012

Przychodzi taki czas kiedy człowiek zatraca się w rzeczach przyziemnych i przestaje być wrażliwy na otaczające go piękno świata. Krople padające na szybę, to jedynie krople a nie magiczna symfonia grana przez deszcz delikatnym bębnieniem.
Kot leniwie przewraca się z boku na bok a ty dalej się zastanawiasz czego jeszcze nie zrobiłaś, lub co robisz nie tak, jak powinnaś.
Co dzień stawiasz kroki w konkretnym celu a i tak czujesz jak gdybyś cofała się o dwa w tył przy jednym do przodu.
Najbardziej znienawidzone uczucie? Kiedy próbujesz się skupić i wykonać wszystko na czas a jednak ciągle cię coś dekoncentruje zwracając na siebie całą uwagę.
Zatapiając zęby w kubku z miętowo-cytrynową herbatą zastanawiasz się nad sensem życia. Powinieneś napisać jakiś ciekawy tekst do piosenki, nawet gitara patrzy na ciebie błagalnym wzrokiem, podczas gdy twój umysł już dawno przestał funkcjonować i wyjechał nad wodę by zapomnieć o wszystkim.
Dziwne uczucie-mieć wakacje a jednak zupełnie ich nie czuć.

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Jakoś trzeba zacząć.

Wszystko ma swój początek i koniec, hmmm. Zaczynam tego bloga z zamiarem napisania czegoś, tylko jeszcze nie wiem do końca, co to będzie. Był już pomysł, żeby pisać bajki dla dzieci (gdzieś mam zaczęty szkic, musiałabym pogrzebać), ale jak większość z nich w moim przypadku, umarło śmiercią naturalną.
Najgorsze jest to, że chcąc zacząć coś pisać muszę mieć pomysł, ale przede wszystkim potrzebny mi do tego celu stabilny duch, o co ostatnio ciężko. Błądzi gdzieś i stale szuka. Szuka, ale nie wie do końca, czego, bo moje życie strasznie się skomplikowało.
Ok, dosyć gderania, mam nadzieję, że wena niebawem nadejdzie i zacznę produktywnie spędzać czas (chociaż wczoraj próbowałam nauczyć się cyrlicy, hm kolejny ciekawy pomysł).
To do usłyszenia!