niedziela, 10 lutego 2013

Zaufanie.

Czasami się zastanawiam, dlaczego wraz z wiekiem tak bardzo brakuje nam otwartości na drugiego człowieka. Dzieci są praktycznie bezbłędne w swoich osądach a mimo wszystko częściej potrafią wybaczyć niż dorosły człowiek.
Chciałabym znów mieć tak czyste serce, ale nie potrafię. Wokół niego tworzy się skorupa, strup stworzony z ran, które mi zadano. Może częściej nieumyślnie niż umyślnie. Teraz już wiem, że nie każdemu mogłabym zaufać, chociaż bym chciała. Dziecięca infantylność jest na tyle cudowna, że chciałabym ją w sobie zatrzymać na zawsze. Kiedy myślisz, że każdy człowiek ma w sobie coś dobrego i nie chcesz słyszeć innych słów. Trzeba tylko chęci, by się o tym przekonać.
Przeglądałam przed chwilą zdjęcia i wpisy na photoblogu. To zaledwie 3 lata a ile się zmieniło. Po raz kolejny ja się zmieniłam i ten proces mnie czasem przeraża, bo nie potrafię zaakceptować tego, kim jestem teraz. Ciągle chciałabym być lepsza i lepiej się czuć we własnej skórze, a do tego potrzebna jest wiara, że mimo wszystko jest jeszcze dobro na tym świecie a zło to jedynie wymiar, który można zwyczajnie przekroczyć.
Nie ma to jak filozoficzne rozmyślania chorowitka.
Dobranoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz